poniedziałek, 8 lutego 2016

Rzdział 35

   Wchodząc do mieszkania Nialla od razu zawisłam mu na szyji i wpiłam się w jego usta. Miałam szalony pomysł, ale o tym będę myślała jutro. Po wszystkich konsekwencjach tego. Blondyn długo nie czekał na zachęte tylko złapał swoimi dłońmi za moje pośladki i podniósł mnie do góry, a ja oplotłam wokół niego nogi.  Nasz pocałunek należał do tych powolnych i leniwych. I chociaż Niall był nieźle pijany i pod wpływem narkotyków to teraz nie było tego po nim widać.
   - Chodź do sypialni - powiedziałam podczas łapania oddechu w przerwie od pocałunku.
   - Ale... - zaczął, ale zamknęłam mu usta.
   Niall już więcej się nie odezwał i zaczął iść w kierunku sypialni. Bez żadnej przerwy cały czas się całowaliśmy. Nie chciałam, żeby do tego doszło, ale bałam się, że mnie zostawi. Że gdy nie będzie między nami dochodziło do czegoś więcej on najzwyczajniej w świecie będzie mnie zdradzał i mydlił mi oczy jak dotychczas. Nie wiem jak to się stało, że zaczęłam tak myśleć, ale to wszystko zaczęło być coraz bardziej niewiarygodne. Nie chciało mi się wierzyć, że nagle Niall się zmienił skoro wokół siebie ma takich znajomych.
   W chwili, gdy otworzyłam na chwilę oczy zobaczyłam, że weszliśmy do pokoju, a raczej Niall wszedł wnosząc mnie. Nie minęła nawet sekunda, a ja poczułam pod swoimi plecami miękki materac. Blondyn zawisł nade mną, a ja poczułam jego oddech, z którego można było wyczuć alkohol. Bez zbędnych słów złapałam za jego koszulkę i ściągnęłam mu przez głowę, po czym zrzuciłam ją na podłogę. Sunęłam dłonią po jego klatce piersiowej, aż doszłam do paska od jego spodni i z powrotem położyłam dłonie na jego klatce piersiowej. Niall nie odrywał ode mnie swojego wzroku, a ja mogłam przysiądz, że nie wie do końca co się dzieje, ale za chwilę się otrząsnął i zaczął rozpinać moją sukienkę. Delikatnie podniósł moje ciało i zdjął przez głowę mój strój przez co zostałam w samej bieliźnie, a dotychczasowe ubranie wylądowało, tak jak wcześniej koszulka Nialla, na podłodze.
   Czułam jego wzrok na całym moim ciele przez co przechodziły mnie dreszcze. Gdy przed chwilą  myślałam, że nie wiedział on do końca co się dzieje to teraz to ja miałam wrażenie, że wszystko dzieje się w niesamowicie szybkim tempie, tak że byłam tym wszystkim mocno zdezorientowana. Nawet nie wiedziałam, w którym momencie zostałam bez stanika, a na moim ciele pozostały już tylko majtki. Mój stres był tak wielki, że wszystkie moje mięśnie były całkowicie spięte, a ja sama nie umiałam się poruszyć. To co się teraz działo zaczęło mnie przerastać.
   - Kocham cię. Całą ciebie - mówił w przerwach między pocałunkami na moim brzuchu. Nie ominął żadnej części, nawet najmniejszej. - Jesteś cała taka wspaniała. Mógłbym cię tak całować godzinami bez żadnej przerwy.
   Spojrzał na mnie i się uśmiechnął, a ja o dziwo byłam w stanie zrobić to samo. Jego niebieskie oczy świeciły w pokoju, który oświetlony był tylko przez lamkę nocną znajdującą się przy łóżku.
   - Niall, ja...
   - Cichutko, mała. - Musnął moje usta, a potem złapał jedną z moich piersi w swoją dłoń i zaczął ją masować.
   Robił to powoli, a mnie to coraz bardziej draźniło. Nie mogłam już wytrzymać i jęknęłam. Usłyszałam, że Niall się zaśmiał, a ja miałam ochotę przyłożyć mu w głowę za to, że mnie tak męczy, a wręcz katuje. To wszystko było dla mnie szalone, ale z każdą mijającą chwilą coraz mniej o tym myślałam. Blondyn przez wszystkie rzeczy jakie robił pozbawiał mnie na razie wątpliwości co do tego co miało się zaraz zdarzyć. Jednego byłam pewna: nie myślałam teraz racjonalnie.
   - Chcesz to ze mną zrobić? - spytał i dotknął przez majtki moją łechteczkę. Nadal się wahałam, ale bez większego zastanowienia odpowiedziałam:
   - Tak. Niall, zróbmy to.
   - Grzeczna dziewczynka.
   Podrażnił jeszcze przez chwilę moje miejsce intymne, a potem zaczął całować mnie po szyji robiąc przy tym dwie malinki. Jego oddech był ciepły, a ja z rozluźnienia zamknęłam na chwilę oczy i starałam się odprężyć. To jednak nie było takie proste, ale byłam już spokojniejsza. Moje dłonie odnalazły pasek od jego spodni i go rozpięły, tak samo jak guziki i zamek od nich. Miałam tę świadomość, że zaraz stracę dziewictwo i to na dodatek z Niallem, ale odpychałam od siebie te i inne myśli. Pozostała tylko ta chwila. Ja i Niall.
   - To jak, jesteś gotowa, mała? - spytał z zadziornym uśmiechem i był już w samych bokserkach. Nie byłam w stanie nic powiedzieć, dlatego kiwnęłam głową. - To co zdejmujemy twoje majteczki.
   Powoli złapał za gumkę od mojej dolnej części bielizny i je szybkim ruchem ze mnie ściągnął. Teraz leżałam pod nim całkowicie nago. Mój dyskomfort nie był tak duży jak za pierwszym razem, bo już mnie tak widział. Jednak dla mnie lepiej by było gdyby w pokoju panowała całkowita ciemność. Blondyn zawisł nade mną i już wiedziałam, że on również był nagi.
   - Jesteś pewna, tak? - spytał, a ja kiwnęłam głową. - Powiedz to. - Wręcz mi nakazał, a ja wzięłam głęboki oddech.
   - Jestem pewna, Niall. Kocham cię.
   Nic mi nie odpowiedział tylko złożył pocałunek na moim czole. Bałam się, ale to chyba było normalne w mojej sytuacji, przecież to miał być mój pierwszy stosunek seksualny z chłopakiem. Mimo moich wątpliwości ufałam mu, tak naprawdę najbardziej na świecie. Nie miałam drugiej takiej osoby, bo on był jednocześnie moim chłopakiem i przyjacielem, któremu mogłam wszystko powiedzieć, lecz jak widać to nie działało w obie strony, ale może z czasem to się zmieni.
  Położyłm dłonie na jego plecach i przymknęłam oczy, gdy miał to zrobić. Nie nieuprzedził mnie, ani nic nie powiedział tylko nagle i gwałtownie we mnie wszedł. Czułam się dziwnie. Nie było to przyjemne uczucie, a wręcz przeciwnie, ale może to wynikało z tego, że jest to pierwszy raz. Niall nie poruszał się we mnie, za co byłam mu cholernie wdzięczna, tylko poczekał, aż się do tego przyzwyczaję.
   - Wszystko w porządku? - spytał, a ja poraz kolejny kiwnęłam głową. - Powiedz jak będziesz chciała, żebym przerwał.
   Prawdę powiedziwszy myślałam, że będzie o wiele gorzej, a jak się okazało czułam tylko lekki ból. Gdy Niall zaczął się we mnie poruszać uczucie bólu  zastąpiła przyjemność. Z początku robił to bardzo powoli i w tym samym czasie odgarniał włosy z mojego czoła. Mój oddech z każdą mijającą chwilą stawał się coraz cięższy. Niall był bardzo delikatny w tym wszystkim i dzięki niemu nie czułam się tak okropnie jak przewidywałam. Tak naprawdę czułam się bardzo dobrze.
   - Tak cholernie dobrze cię czuć. Kurwa - wydyszał w moje ucho, a ja głośno jęknęłam. - Ja pierdole.
   - Niall...
   - O tak mała, jęcz moje imię.
   - Szybciej. Niall, proszę. - Mój głos był zdesperowany, a ja usłyszałam lekki śmiech Nialla.
   - Jak sobie życzysz, kochanie.
   Blondyn zwiększył swoje tempo, a ja mimowolnie zaczęłam wydawać coraz głośniejsze jęki. Czułam się tak cholernie dobrze, że teraz nie żałowałam swojej decyzji, bo tego uczucia nie da się zastąpić ani opisać. To wszystko potęgował fakt, że robię to z Niallem. Z osobą, którą kocham, a to w tym wszystkim jest najważniejsze.
   Po kilku chwilach poczułam ciepło rozchodzące się w dole mojego brzucha, a moje nogi delikatne mi zadrżały. Zaraz po mnie doszedł Niall. A ja nie czułam się jeszcze nigdy przedtem tak dobrze, jak teraz.

                                                   ***

   Budząc się rano poczułam lekki ból w dole brzucha, ale nic sobie z tego nie robiłam, ponieważ zaraz na moją twarz wkradł się uśmiech. Przypomniałam sobie wszystkie chwile z ostatniej nocy. Mimo, że zachowałam się jak desperatka idąc z nim do łóżku to potym wszystkim tego nie żałowałam. Czułam się cudownie przy Niallu. Nie pomyślałam nawet przez sekundę, że może okazać się takim czułym chłopakiem. Miałam zupełnie inne wyobrażenia do tego jak to będzie wyglądało, a już na pewno nie pomyślałabym, że blondyn będzie taki czuły. Sądziłam, że będzie mnie wszystko boleć, ale w Niallu nie będzie ani szczypty delikatności, a zostałam mile zaskoczona.
   Odkręciłam się na drugi bok i zobaczyłam, że na łóżku nie ma blondyna. Może to i dobrze, bo będę miała chwilę, żeby poukładać sobie wszystko w głowie. Jedno nie ulegało wątpliwości wczorajszy wieczór był mocno zakręcony. Chciałam wiedzieć o czym Niall mówił do Harry'ego, ale wyjdę na wścibską, a nie chcę tego. Jednak to co mówił oznaczało, że ma przede mną jakieś tajemnice i miałam nadzieję, że sam mi powie jak będzie chciał, chociaż w to raczej powinnam wątpić.
   Odkryłam z siebie kołdrę i wstałałam z łóżka. Zdałam sobie sprawę, że jestem w samej bieliźnie, a nie miałam ochoty chodzić tak po mieszkaniu. Dlatego  rozejrzałam się po sypialni i zauważyłam, że na podłodze po drugiej stronie łóżka leży koszulka Nialla. Postawiłam stopy na podłodze i znowu poczułam ból w podbrzuszu, który najprawdopodobniej spowodowany był tym co wydarzyło się w nocy. Chwciłam jego białą koszulkę i założyłam ją przez głowę. Sięgała mi mniej więcej do połowy ud, dlatego też teraz czułam się o wiele lepiej.
   Wyszłam z pokoju i od razu usłyszałam głos Nialla dobiegający z innej części mieszkania, którą okazał się być salon. W jego głosie słyszałam wyraźne poddenerwowanie i złość i nie interesowała by mnie jego rozmowa, gdyby nie to co przez przypadek usłyszałam:
   - Kurwa, ale zrozum, że o niczym jej nie mogę powiedzieć. I nie, nie dlatego, że boję się, że mnie zostawi, bo to akurat nie prawda. Ale nie widzę takiej potrzeby. A po chuj ją w to mieszać?
   To były ostatnie słowa jakie padły z ust Nialla, bo blondyn odkręcił się w moją stronę i zobaczył mnie stojącą w progu. Zrobiło mi się naprawdę głupio, bo wyglądało to tak jakbym go podsłuchwała, a wcale tak nie było. To był czysty przypadek, że w ogóle to usłyszałam.
   - Założyłaś moją koszulkę - powiedział z uśmiechem podchodząc do mnie i łapiąc za jej skrawek. - Mówiłem ci, że ślicznie ci w moich ubraniach? Bo jeżeli nie, to teraz to robię.
   - Nie miałam co założyć - odparłam, a on pocałował mnie w szyję. Jego twarz wyglądała na dość zmęczoną, a oczy miał podkrążone.
   - I bardzo dobrze. Chociaż równie dobrze mogłabyś pozostać bez niczego. A tak w ogóle jak się czujesz?
   Niall wziął kosmyk moich włosów i obkręcił je wokół swojego palca, po czym zaczął się nimi bawić. Było po nim widać, że ma mocnego kaca i ledwo się trzymał na nogach. Miałam tylko nadzieję, że niczego nie weźmie albo chociaż postara się to zrobić. Byłam naiwna, bo przecież był narkomanem i nie mógł od pstryknięcia palcem tak po prostu przestać ćpać. Jednak miałam plan, żeby w najbliższym czasie porozmawiać z nim o tym, żeby zaczął się leczyć, bo w jego sytuacji inaczej się na da. To jest dla niego jedyne wyjście z tego wszystkiego.
   - Dobrze. - Uśmiechnęłam się, a on zaczął mnie gilgotać z czego zaczęłam się śmiać.
   - Tylko dobrze? Jesteś tego pewna?
   Zaczęłam się głośno śmiać, a za chwilę wylądowałam na podłodze, a Niall na mnie. Jego śmiech mogłabym porównać do najpiękniejszej melodii na świecie. Kiedy był szczęśliwy ja również byłam. Wyglądaliśmy teraz jak dwoje beztroskich dzieci, które lubią się wygłupiać. To było swoją drogą piękne, bo pomimo wszystkich problemów umieliśmy czasami odłożyć to na bok i cieszyć się daną chwilą. Blondyn po mimo wszystkiego był ciężki, a to dość bardzo utrudniało mi normalne oddychanie.
   - Niall, proszę cię, przestań - powiedziałam przez śmiech i starałam się zakryć miejsca, do których może dotrzeć co wywoływało u mnie śmiech.
   - Daj tu buziaka.
   Pokazał na na swój policzek z wielkm uśmiechem na twarzy. Pokręciłam głową i zbliżyłam usta do jego policzka, ale on to wykorzystał i złączył nasze usta w pocałunku. Całował mnie powoli, a ja potrzebowałam chwili, żeby oddać pocałunek. Należał on do tych z serii leniwych, a mi się to bardzo podobało. Mogłam rozkoszować się jego bliskością. Może podłoga nie była zbyt wygodnym miejscem do leżenia, ale ciepło jakie dawało mi ciało Nialla potrafiło to zastąpić.
   - Żałujesz? - spytał, a ja od razu wiedziałam o co chodzi.
   - Nie - odpowiedziałam dość poważnie. Jego mina wyrażała to samo.
   Leżeliśmy przez chwilę w ciszy, aż do momentu, w którym usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Niall z wielkim westchnięciem podniósł się ze mnie i udał się do wejścia. Ja natomiast podniosłam się z podłogi i oparłam o ścianę. Blondyn otworzył drzwi, a gdy zobaczył kto stoi po drugiej stronie odwrócił się w moją stronę i wyszedł na klatkę schodową. Trochę się zaniepokoiłam i byłam dość zaskoczona. Znowu zrobił coś co utwierdzało mnie w tym, że ma przede mną tajemnice. Najgorsze było to, że nie wiedziałam kto właśnie do niego przyszedł, jednak miałam złe przeczucia.
   Zbliżyłam się kawałek do drzwi, ale nic nie zdołałam usłyszeć, bo ich głosy były bardzo ciche. Może i byłam ciekawską osobą, ale to chodziło o Nialla, a ja się o niego martwiłam. Wiem, że nie musi mi mówić wszystkiego, ale biorąc pod uwagę jego towarzystwo nigdy nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać. Wszyscy wokół niego wydawali mi się mocno podejrzani i nie byli to ludzie poukładani i mili, a wręcz przeciwnie.
   Nie zdąrzyłam się odsunąć na miejsce, w którym stałam wcześniej, a Niall był już w środku. Jego wzrok był zły, kiedy patrzył na mnie, a pięści mu się zaciskały. W odruchu wykonałam krok w tył, ale moje plecy zderzyły się ze ścianą.
   - Od kiedy jesteś taka ciekawska, że musisz wszystko wiedzieć?! - krzyknął, a ja przez to aż podkoczyłam.
   - J-ja tylko...
   - No co ty, kurwa?! Od wczoraj zachowujesz się jak po pieprzona idiotka! Mam ciebie dość. Myślisz, że nie widziałam, że wczoraj wszystko robiłaś specjalnie, bo zobaczyłaś tamtą idiotkę? Muszę cię rozczarować, bo jesteś tak samo głupia jak ona!
   Przestraszyłam się jego. Nie po raz pierwszy, nie po raz drugi, ale już kolejny raz. Wcześniej byłam przekonana, że nic mi nie zrobi, ale teraz już tej pewności nie miałam. Był zły i to była złość na mnie, dlatego nie wiedziałam jak to może się skończyć. Miałam wrażenie, że jest on nieobliczalny w niektórych momentach i nie może nad sobą zapanować co wprowadzało mnie w nie mały strach.
   - Możesz na mnie niekrzyczeć?
   - Jak mam na ciebie niekrzyczeć skoro zachowujesz się jak nienormlna od wczoraj?! Może przepałaś się ze mną też specjalnie, co? Chociaż nieważne. - Machnął ręką. - Tylko to chyba było dobre.
   - To skoro tak uważasz to czemu poszedłeś ze mną do łóżka? - spytałam, a on się do mnie odwrócił i bezczelnie uśmiechnął, po czym powiedział:
   - A jak myślisz?
   Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam. Czułam się okropnie. Jak szmata, którą można popychać bez powodu. Nie przypuszczałabym, że Niall będzie zdolny do czegoś takiego. Zabrzmiało to tak jakbym potrzebna mu była tylko do jednego. Chyba wczoraj tylko udawał, że się mną przejmuje, że pierwszy raz będę spała z chłopakiem, a tak naprawdę  myślał tylko o tym, żeby zaspokoić swoje potrzeby. Przypominało mi to niektóre dni na początku naszej znajomości. Wtedy też raz był kochany i miły, a za niedługo zmieniał się nie do poznania i pokazywał się ze swojej prawdziwej strony.
   I wbrew wszystkiemu nie chciało mi się płakać tylko byłam zła sama na siebie, że zapomniałam o wszystkim i zaczęłam traktować go tak jakby się zmienił. Myślałam, że możemy być razem szczęśliwi, ale z każdym kolejnym razem to wydaje się być coraz trudniejsze. Harry miał racje, jesteśmy zupełnie inni.
   Usłyszałam otwieranie butelki od piwa i pokręciłam głową. Dla niego to było jedyne rozwiązanie ze wszystkiego. Najlepiej się napić i mieć gdzieś wszystkich i wszystko dookoła. Po co w ogóle my jesteśmy razem? Skoro ja dla niego jestem dziwką, a ja się o niego martwię na każdym kroku. Taki związek nie ma najmniejszych szans na przetrwanie. Może przez krótki okres czasu było między nami wręcz idealnie, ale potem wszystko zaczęło się psuć i jeden problem ciągnie za sobą następny.
   Weszłam do sypialni i zaczęłam szukać swojej sukienki, aż w końcu znalazłam ją niemalże pod łóżkiem. Przez to przypominało mi się co zaszło między nami w nocy. Może i zbyt pochopnie podjęłam decyzję, aby wykonać ten duży krok, ale odwrotu już nie ma. Co się stało to się nie odstanie. Zdjęłam z siebie koszulkę blondyna i zobaczyłam kątem oka, że stoi on w progu z butelką piwa w ręku i mi się przygląda. Nie zareagowałam na to wcale tylko szybko założyłam sukienkę, którą miałam na sobie podczas imprezy.
   - Mogę cię podwieźć jak chcesz - powiedział bez najmniejszych emocji, wzruszając przy tym ramionami.
   - Obejdzie się - odburknęłam, bo liczyłam na inne słowa z jego strony, ale jak widać przeliczyłam się.
   - Ej, nie obrażaj się teraz na mnie, okej? Poza tym chyba nie zamierzasz iść w tym przez całe miasto? - Pokazał na mój strój i nie było to dla mnie całkiem normalne. Najpierw ma na mnie wyjebane, a teraz przejejmuje się tym jak wyglądam. Nie byłam do końca przekonana czy jest z nim wszystko w porządku.
   - I nagle cię to obchodzi? Niall, daj spokój i nie odstawiaj kolejnej szopki. - Założyłam na nogi swoje wysokie szpilki i od razu chciałam je ściągnąć, bo zdecydowanie nie czułam się na tyle dobrze, aby w nich iść.
   - Jesteś moją dziewczyną, więc nie powinno cię to dziwić.
   - Jakoś tego nie wiedziałam.
   Pozbierałam wszystkie swoje rzeczy, a blondyn podąrzał krok w krok za mną co mnie trochę irytowało, ale nic się nie odzywałam. Nie zamierzałam wdawać się z nim teraz w jakąkolwiek dyskusje.
   - W nocy zachowywałaś się inaczej.
   Słowa, które powiedział usłyszałam, gdy już miałam wychodzić z jego mieszkania, lecz odwróciłam się w jego stronę i uderzyłam go w policzek. Zachowywał się jak największy dupek jakiego znam, a jego perfidny uśmieszek wprowadzał mnie w jeszcze większe zdenerwowanie. Robił ze mnie niewiadomo jaką szmatę, bo inne określenie nie przychodziło mi do głowy. Sama już się przez niego zaczynałam tak czuć.
   Nie zostałam w tym mieszkaniu ani sekundy dłużej i z impetem trzasnęłam drzwiami. Chciałam zapomnieć. Zapomnieć o całym dzisiejszym przed południu, które dla mnie okazało się okropne, bo jego zmiany nastrojów są bardzo męczące, a czasami nawet bolesne. Niall nie zdaje sobie sprawy, że codziennie potrafi zranić osoby wokół niego i jeszcze nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Jeszcze nikt w moim życiu mnie tak nietraktował jak on. Może być dla mnie najcudowniejszą osobą na świecie, ale co z tego jeżeli za chwilę mnie tak traktuje.
   Tak szybko jak się tylko dało zbiegłam ze schodów po drodze potrącając jakąś starszą panią za co zostałam skarcona przez nią, ale nie zwróciłam na to uwagi. Wyszłam z klatki najszybciej jak się dało i od razu złapałam świeże powietrze. Czułam się okropnie i nawet miałam zamiar zostać tam z nim i spróbować pogadać, ale powiedział o kilka słów za dużo. W tym momencie chciałam uciec od niego jak najdalej i zaszyć się sama w jakimś miejscu, a on niech radzi sobie sam.
   - Musimy porozmawiać, ślicznotko.
 
~#~
Dobra, sceny erotyczne nie należą do moich mocnych stron, więc proszę mnie nie winić. A Niall to dupek.

11 komentarzy:

  1. A może by tak Bella była z Jacobem ? 😉 Niall na nią stanowczo nie zasługuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski
    Czemu Niall tak zmienia zdanie najpierw mówi że ją kocha i wgl a teraz taki cyrk 🎪 już go nie ogarniam. A Bella za szybko poszła z nim do tego lóżka.
    Moim zdaniem ona powinna być z Jacobem 😍
    Czekam na następny 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Hania co ty gadasz ona nie moze byc z Jacobem to debil chodz Niall ma zmiany nastrojow to bardzo Kocha Belle i to widac bo przy tej scenie erotycznej zapytal sie przynajmniej czy ona jest pewno ale tez niebyl zbyt fajny jak zaczął na nia krzyczec a ona wyraznie sie o niego matwi.
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila no spk ale Naill no yyy. Ma wąchania nastroju jak baba w ciąży. Najpierw milutki i słodki jak cukiereczek a później jak walerka na historii 😂😂 ( wiem niezłe porównanie )
      Ale Jacob nie ma takich humorków jak Niall. Okej może Jacob popełnił błąd olej rozumiem i przeprosił. Ale Niall zachował się jak ostatni dupek że tak powiem 😘😘

      Usuń
  4. Niall jest idiota ale pewnie tak jak zawsze przeprosi. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Spokojnie. Nawet nie zaczęłam pisać :) Następnym razem kierujcie takie czy inne pytania do zakładki "pytania" :)

      Usuń
    2. Ok mam nadieje ze rozdzia pojawi sie do niedzieli

      Usuń
  6. Zgadzam się, Niall to dupek i to wielki. Ale agshakdga przespali się ze sobą, mój fangirling został uruchomiony, bo na to czekałam. Niby Belli było dobrze, ale ona chyba nie była do końca gotowa i pewna, że chce to zrobić. W każdym razie to co powiedział jej Niall to jedna wielka bujda. On tak nie myśli i ja to wiem. Czekam na kolejny :)
    third-time-lucky-jbff.blogspot.com
    priest-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. no kurde.. nie wiem co powiedzieć (napisać). Ten rozdział wywołał u mnie tysiąc emocji na raz i serio nie wiem jak mam się teraz zachować, ok. No ale wracając..wiedziałam ja po prostu wiedziałam że oni pójdą do łóżka. Tym było do przewidzenia. I nie zawiodłam się na tej scenie (zboczyszek trochę jest). Nejl taki kochany i uroczy - gdzie moge takiego dostać..? I ten poranek też byłby ok gdyby nie ta kłótnia. Tak szczerze to on się czasem zachowuje gorzej niż baba w ciąży lub z okresem. Te jego wszystkie wahania nastrojów i wgl. Po za tym to jestem coraz bardziej ciekawa o co chodziło Harremu (?) na tej imprezie, kto przyszedł do Nialla i o co chodzi.. no cóż jeszcze mogę napisac. Rozdział świetny ale to żadna chyba nowość i tyle. Czekam na następny ;x

    OdpowiedzUsuń
  8. Niall to debil, jednak Bella to większa idiotka. Przespała się z nim nie dlatego, że chciała, tylko z zazdrości sądząc, iż w ten sposób go zatrzyma. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy to jednak wina autorek ff, ale ja wprost nie znoszę głównych bohaterek. W Twoim opowiadaniu nie jest inaczej. Bella jest młoda i zakochana po raz pierwszy z życiu, co usprawiedliwia jej zachowanie w pewnym stopniu. Mimo wszystko wciąż zachowuje się gorzej od Nialla, pozwalając mu na takie a nie inne zachowanie. Niejednokrotnie traktował ja jak gówno, a ona niczym wierny piesek, wybaczała mu po kilku słowach i czynach. Za każdym razem bylo tak samo, najwyraźniej chłopak owinął sobie Belle w okół palca. Brak słów na jej zachowanie.
    Niall to kawał drania. Niby taki zakochany, tutaj stara się zmienić, a jak przychodzi co do czego wciąż zachowuje się tak samo. Zdecydowanie ma problemy z agresją i mimo, że nie krzywdzi Belli w sposób fizyczny, robi to w kazdy inny. Mimo wszystko lubię go bardziej od głównej bohaterki. Jest bardziej 'żywy'. Nie zmienia się w przeciągu jednego rozdziału, zamieniając w chłopaka idealnego, tylko powoli ewoluuje.
    Cóż mam teorię z kim rozmawiał Niall, kto zaczepił Belle i jak to wszystko dalej sie potoczy. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia są mylne i nie zrobisz tego, co myślę, ze zrobisz. W innym wypadku (choć właściwie zależy jak dalej pokierujesz tą historią) podziękuje i zakończę czytanie tutaj.
    A co do Jacoba - Bella w żadnym wypadku nie powinna z nim być. Ba, ona nawet nie powinna z nim rozmawiać. Cholera on chciał ją zgwałcił, a ona tak po prostu mu wybaczyła, zarzucając winę na alkohol. Serio? A jakby jednak ja zgwałcił też tak po prostu, by mu wybaczyła? Naiwna idiotka, myślącą, że zwykłe przepraszam jest wystarczające. A ona wciąż się z nim przyjaźni, zapominając o tamtych wydarzeniach.
    Wybacz chaotyczny komentarz, ale pisze na telefonie i nie mam jak sprawdzić. Opowiadanie mimo wielu wad i błędów, jest lekkie i przyjemne. Styl również całkiem dobry, szczególnie jak na początkująca 'pisarke'. Widac, że bardzo sie rozwinęłaś od pierwszego rozdziału. Czekam na kolejny i mam nadzieję, że długość komentarza jest w porządku i nie zanudze Cię moimi wywodami. Życzę weny i pizdrawiam.
    Connie.

    OdpowiedzUsuń