Strony

środa, 8 lipca 2015

Rozdział 8

 Zapraszam na moje nowe opowiadanie, mam nadzieję, że wpadniecie <3
http://dark-sky-1dff.blogspot.com/


   Po zakupach z Claudią, poszłyśmy obie do swoich domów. Ja osobiście mogłam je zaliczyć do udanych, świetnie się bawiłam i kupiłam naprawdę fajne ubrania, tak jak zresztą ona. Lecz cały czas gadała o Niall'u, myślę, że chyba jej się spodobał, chociaż go nawet nie znała. Ponadto męczyła mnie, abym dała jej jego numer, którego nawet nie miałam, ale ona nie przyjmowała tego do wiadomości. Wiedziałam, że za jakiś tydzień jej przejdzie, więc nie miałam czym się przejmować.
   Wchodząc do domu dobiegły mnie śmiechy dochodzące z salonu, nie był to śmiech rodziców, lecz dwóch chłopaków. Pomyślałam, że za pewne Jake siedzi z jakimś kumplem przed telewizorem, z piwami w rękach. Ale gdy stanęłam kilka metrów przed kanapą, na której siedzieli, zamurowało mnie. Jake przyprowadził do domu, Niall'a.
   - Cześć? - przywitałam się, ale żaden nie raczył się odwrócić w moją stronę. No tak, typowi faceci, nie widzą świata poza butelką piwa i telewizorem.
   - Siema siostra - powiedział mój brat, wznosząc rękę do góry w geście przywitania. Blondyn się do mnie nie odezwał, ale jakoś mnie to nie zdziwiło. Popatrzyłam na telewizor, aby zobaczyć co ich tak wciągnęło i zobaczyłam mecz piłki nożnej, wcale mnie ten widok nie zdziwił.
   Wzięłam z powrotem swoje torby z zakupami, które wylądowały na podłodze i poszłam na górę. Wchodząc do swojego pokoju, położyłam torby obok drzwi, a sama skierowałam się do drzwi balkonowych, aby je otworzyć, nigdy nie lubiłam jak okna były zamknięte, nawet jeżeli była to zima.
   Potym jak to zrobiłam usiadłam na moim obrotowym fotelu w kształcie koła o kolorze czerwonym. Była godzina 20, ale nie miałam ochoty nigdzie wyjść. Dzisiejsze zakupy trochę mnie zmęczyły, nawet nie wiedziałam w ilu sklepach byłyśmy, bo trudno było to zliczyć, ale jedno było pewne. Mianowicie mogłam ten dzień zaliczyć do udanych.
   W jednej chwili wstałam i skierowałam się w stronę drzwi, wyszłam z pomieszczenia, zamykając cicho drzwi, sama nie wiedząc, dlaczego. Zeszłam schodami na dół, a gdy byłam na jednym z ostatnich schodów, zatrzymałam się, ponieważ zaciekawiła mnie rozmowa pomiędzy Jake'iem, a Niall'em.
   - Stary, ale spójrz prawdzie w oczy - zaczął Niall, a ja chciałam tego za wszelką cenę posłuchać. - Przecież nie tylko ja tak myśle, zapytaj się pierwszego lepszego debila, to ci powie to samo co ja.
- Niall, ale nie jestem pewny. Sam wiesz czemu.
   Ta rozmowa była conajmniej dziwna, ale może mi się tak tylko wydawało, ponieważ nie słyszałam jej od samego początku. Chciałam się dalej jej przysłuchiwać, chociaż wiedziałam, że nie powinnam, ale moja ciekawość jak zwykle wygrała.
   - A zresztą po co ja mam się ciebie pytać o zdanie?! Pozwolenia nie potrzebuję. A jak by to się i tak wydarzyło, a wcześniej nie powiedziałbym ci, że mam taki zamiar, to byś się nawet o tym nie dowiedział  - zachciało mi się śmiać przez jego słowa. W moim odczuciu były one trochę śmieszne, ale zasłoniłam usta ręką i się powstrzymałam, nie chciałam, aby wiedzieli, że tu jestem, bo za pewne domyśliliby się co robiłam.
   - Dobra ja umywam od tego ręce. Ale jak coś, to będziesz miał doczynienia ze mną, zapamiętaj - mój brat jak zawsze ostrzegawczy dla każdego, ten jego charakter.
   Postanowiłam zejść już z reszty schodów i udać się do kuchni, gdzie miałam zamiar w końcu dojść. Gdy przechodziłam prawie, że obok nich obaj odwrócili się do mnie i patrzyli cali zdezorientowani. Za pewne mogli przypuszczać, że słyszałam chociaż część ich rozmowy, ale i tak nie zamierzałam mówić prawdy. Odwróciłam od nich głowę i weszłam do kuchni. Wyjęłam z szafki szklankę, do której wlałam soku pomarańczowego i usiadłam przy stole, popijając go.

                    ***Oczami Niall'a***

   Siedząc z Jake'iem na kanapie, dokładnie sobie wszystko obmyślałem. Sam nie wiedziałem, czemu. W końcu jeszcze wczoraj miałem inne zdanie, a taka myśl nie przeszłaby mi nawet przez głowę, lecz dzisiejszego dnia coś się zmieniło. Miałem wielką ochotę to zrobić i nikt mnie przedtym nie powstrzyma. Pomagał mi też fakt, że Jake nie miał nic przeciwko, co mnie trochę zaskoczyło, ale cieszyłem się.
Niall Horan zawsze dostaje to czego chce.
   Gdy Bella przechodziła blisko nas, ukradkiem mój wzrok powędrował na jej tyłek, nie mogłem nic na to poradzić, byłem tylko facetem. Lecz ona miała 16 lat, była młodziutka, niedoświadczona, a z tego co słyszałem dość spokojną osobą, która nie była jeszcze nigdy w związku z żadnym chłopakiem. Ja w jej wieku pieprzyłem dziewczyny ze szkoły w kiblach budynku, do którego musiałem codziennie uczęszczać, ale ona nie była mną i przede wszystkim nie była facetem. Kobiety czy dziewczyny bardziej uważają na TE sprawy niż faceci, lecz też zależy to od osobistego szanowania swojego ciała, chociaż dla mnie nie istniało takie pojęcie.
   Z moich rozmyślań wyrwało mnie szturchnięcie w ramię przez Jake'a, za co mu oddałem uderzeniem w głowę. Dzisiejszego wieczoru miało nie być rodziców Jake'a, dlatego też mieliśmy wolną rękę dzisiaj w nocy. Równie dobrze mogliśmy pójść do mojego mieszkania, lecz on wolał tutaj, a mi to w pewien sposób pasowało.
   - Zawołaj swoją siostrzyczkę, niech nie siedzi sama - powiedziałem do kumpla, który trochę się roześmiał, a następnie zawołał Belle.
   - Czego? - zapytała, kiedy wyszła z kuchni. Wyglądała tak jak dzisiaj późnym popołudniem, w sklepie. Sam nie wiem co mnie skłoniło, aby kazać jej przymierzyć tę sukienkę. Gdy przechodziłem wtedy obok tego sklepu i zobaczyłem ją oglądającą ją, wyobraziłem sobie, że będzie idealnie na niej pasowała.
   - Czego, czego. Odzywaj się, a nie - powiedział Jake, a ja zobaczyłem jak Bella przekręciła oczami.
   Nie zamierzałem mówić Jake'owi o tym co chciał zrobić Jacob, bo nie wiedziałem czy dziewczyna chce, aby on o tym wiedział, a ja nie chciałem się w to mieszać, chociaż i tak już to zrobiłem, lecz nie żałowałem. Jaki byłem taki byłem, ale nienawidziłem takich facetów, którzy chcieli zgwałcić niewinne dziewczyny. Jak chcieli posuwać jakąś, to powinni iść do burdelu, a nie wykorzystywać nastolatki, które nic im nie zrobiły.
   Bella po chwili usiadła na fotelu, obok kanapy, na której siedziałem razem z Jake'iem. Dziewczyna w dłoni trzymała szklankę z sokiem pomarańczowym i palcami wystukiwała o nią rytm. Była naprawdę ładną i tu musiałem przyznać rację Jacob'owi, lecz nie była w ogóle podobna do swojego brata, gdybym ich nie znał, nie pomyślałbym, że są oni rodzeństwem.
   Wziąłem łyk z mojej butelki piwa, którą trzymałem w ręku i jeszcze raz spojrzałem na Belle, po czym odwróciłem wzrok. Przypomniałem sobie rozmowę z Jake'iem przed paroma minutami, nie myślałem, że nie będzie miał on prawie nic przeciwko. Ciężej będzie gdy już będę starał się to zrobić, wiedziałem, że nie będzie to takie proste jakby mogło się wydawać.
   - A tak w ogóle gdzie są rodzice? - spytała brunetka, zerkając na brata, który wpatrzony był w telewizor.
   - Pojechali gdzieś, wrócą jutro albo pojutrze, nie wiem. A my z Niall'em, będziemy tu siedzieć, więc jak chcesz pooglądać jakieś te swoje babskie seriale, to idź do swojego pokoju i tam oglądaj.
   - Ha-ha-ha bardzo śmieszne, jesteś bardzo zabawny braciszku, wiesz? Jak tak bardzo chcesz je oglądać to włącz na odpowiedni kanał, nie musisz się wstydzić. Niall na pewno zrozumie - zakończyła swoją wypowiedź, a ja się lekko do niej zaśmiałem. Odwróciłem się twarzą do Jake'a, który wpatrywał się w nią ze sztyletami w oczach.
   - Właśnie Jake, nie wstydź się, ja zrozumiem. Każdy ma swoje ulubione programy - parsknąłem śmiechem, a jego wzrok przełożył się na moją osobę.
   - Zamknij się - powiedział w moją stronę, a ja podniosłem ręce w geście obronnym, po czym zwrócił się do siostry. - A ty nie opowiadaj głupot, smarkulo. Patrz na godzinę, dzieci w twoim wieku są już w łóżku - powiedział, a ja zobaczyłem jak Bella zaczęła się śmiać, nie wiedziałem o co może jej chodzić. A tej cały czas dopisywał humor. Jake tylko wzruszył ramionami, widocznie też nie wiedział o co chodzi.
   - Serio, Jake? W łóżku? Jeżeli tak bardzo ci zależy mogę iść z jakimś kolegą na przykład Jacob, on na pewno będzie chętny - zaśmiała się.
   W jednej chwili zrozumiałem o co jej chodziło, jedno tylko mnie zastanowiło, dlaczego wspomniała o Jacob'ie skoro wczoraj posunął się do takiego czegoś. Długo to jednak nie zaprzątało mojej głowy, była to zwykła dziewczyna, jak każda inna. Powiem szczerze, że mimo iż mówiłem, że jest bardzo ładna, nie podobała mi się jak reszta dziewczyn, z którymi chodziłem do łóżka. U niej chodziło mi o coś zupełnie innego, sam do końca nie wiedziałem o co, lecz było w tym coś.
   - Oh, przestań. Wiesz dokładnie co miałem na myśli, więc nie wyrwaj m słów z kontekstu - powiedział, a dziewczyna ostani raz się zaśmiała.
   Mieliśmy zamiar z Jake'iem, przesiedzieć całą noc u niego w salonie, pijąc piwo i może jeszcze coś wziąść, ale gdy Bella by miała siedzieć z nami, nie wiem jakby to wyglądało. Brunet jest jej bratem, ale ja jestem obcy dla niej i przede wszystkim jestem tylko facetem, wiem, że jest to głupie gadanie, lecz taka jest prawda. W głębi duszy, miałem nadzieję, że mój plan prędzej czy później wypali.

                     ***Oczami Belli***

   Siedziałam już trochę z tą dwójką w salonie, która nie była w ogóle prawie pijana, co mnie trochę zdziwiło, oboje chyba wypili tylko po dwa piwa. Nudziłam się trochę z nimi, ale nic innego nie miałam do robienia, więc tylko to mi pozostało. Za bardzo też się nie odzywałam, nie miałam z nimi tematów do rozmowy, w przeciwieństwie do innych, oni cały czas rozmawiali, jakby nie widzieli się kilka lat. A to podobno dziewczyny gadają jak najęte.
   Niall wstał z kanapy mówiąc, że idzie do łazienki. Ja natomiast chwyciłam swoją szklankę, która była pełna, bo wlałam do niej przed chwilą soku i powoli również wstałam z miejsca, na którym siedziałam ostanie 2 godziny.
   - Idę do siebie - skierowałam słowa do Jake'a, który tylko na mnie spojrzał, odwracając wzrok znad swojej komórki.
   - Dobra - rzucił, a ja ruszyłam się z miejsca w stronę schodów, po których weszłam. Gdy byłam już na górze, zauważyłam jak blondyn wychodzi z łazienki. Najwidoczniej zawędrował aż tutaj w poszukiwaniu odpowiedniego pomieszczenia, które tak samo znajdowało się na dole.
   - Ooo, opuszczasz już nasze towarzystwo? - spytał, podchodząc bliżej mnie, ale na odpowiednią odległość.
   - No jak widać - uśmiechnęłam się, co też odwzajemnił. Był jakieś inny, różnił się od tego Niall'a z pierwszego wrażenia, ale chyba w dobrym sensie, chociaż nie mogłam tego jeszcze stwierdzić.
   - Możesz być pewna, że nie powiem Jake'owi o zajściu z klubu. Jeżeli uznasz, że chcesz, aby wiedział, sama to zrobisz. Ja się nie będę w to wtrącał.
   Nie powiem, zrobiło mi się trochę lżej na sercu. Przez cały dzisiejszy wieczór zastanawiałam się czy Niall już nie zdążył o wszystkim powiedzieć Jake'owi, a jak nie, czy przez przypadek się teraz nie wygada. Jak bardzo bym była zżyta z moim bratem, to bym mu tego nie powiedziała, może inaczej bym myślała gdyby Jake i Jacob nie przyjaźnili się, ale w takim wypadku nie chciałam tego rozwalać przez głupie zboczeństwo Jacob'a.
   Niall miał piękne oczy, co już zauważyłam po południu w sklepie. Miały one idealny błękitny kolor, możnaby się w nich zatopić, gdyby było się w nim zakochanym, a tak po jednym spojrzeniu można było odwrócić wzrok. Z pewnością nie jedna dziewczyna była w nim zakochana.
   - Dziękuję, a teraz wybacz, ale idę do siebie - oznajmiłam i odeszłam do swojego pokoju.
   W pomieszczeniu, mimo później godziny, postanowiłam rozpakować kupione wcześniej ubrania. Wzięłam torby w ręce i poszłam w stronę szafy. Poukładałam niektóre ubrania na półkach, a niektóre powiesiłam na wieszaku. Byłam dość zmęczona dzisiejszym dniem, dlatego też wzięłam koszulkę i majtki do spania, po czym poszłam do łazienka się wykąpać.

~#~
   Mi osobiście bardzo się podoba ten rozdział, chociaż nie dzieje się w nim niewiadomo ile.
   Liczę na wasze komentarze <3 To dużo znaczy, pamiętajcie
   Jeszcze raz zapraszam na moje nowe opowiadanie:
http://dark-sky-1dff.blogspot.com/
   Jak i na aska ask.fm/Juliaa650

2 komentarze:

  1. Bardzo lekko i przyjemnie czytało mi się ten rozdział. Fajnie, że Niall nie jest już tak wrogo nastawiony, ale obawiam się tego jego planu i mam nieodparte wrażenie, że dotyczy on Belli. Oby jej tylko nie zranił. Mam też przeczucie, że na początku kolejnego rozdziału Niall wejdzie do łazienki Belli hah, ale pewnie się mylę ;D Jak mówiłam, rozdział bardzo przyjemny, świetny, czekam na kolejny <3
    18th-street-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super hiper rozdział xd

    OdpowiedzUsuń